Łosoś w paski czyli niespodziewana rozpusta
Miało być tak dietetycznie i lekko. Cóż innego można sobie zaplanować biorąc się za kawał łososia, a w lodóce sałatę. Oczyma wyobraźni widziałam jak to na talerzu polegują sobie warzywa z delikatną rybą. Prawie bez przypraw, po prostu samo zdrowie.
Tak to były oczy mojej wyobraźni. Moje własne, organiczne oczy zobaczyły pieczarki, które nieśmiało przycupnęły sobie w kącie szuflady na warzywa. Moja wyobraźnie nie pozostała długo w tyle. Pieczarki podsmażone na masełku. Tak, odrobina pieczarek nie zaszkodzi, a dodać może nieco animuszu mojej dietetycznej rybce.
Łosoś najdelikatniej doprawiony czekał cierpliwie aż patelnia grilowa się odpowiednio mocno rozgrzeje, gdy rozbudzona pieczarkami wyobraźnia podsuwa kolejne pokusy....
Tak oto Mili Moi z zamysłu dietetycznego i lekkiego w formie obiadu pozostał łosoś jako temat główny. Tyle, że w towarzystwie jakie się znalazło wraz z nim na talerzu z dietetycznością jako taką nie miało wiele, jeśli cokolwiek, wspólnego.
Składniki
- Łosoś, podobno liczyć należy 100 g na osobę. Osobiście porcjuję ryby "na oko" i chyba jestem spory kawałek poza 100 g porcją
- Pieczarki, taka spora garść już obranych, ponieważ występują w roli ozdobnika i przyprawy, nie jedynej słusznej ilości
- Ziemniaki, licząc to co zostało z obiadu lub po jednym średnim ziemniaku na osobę
- Sałata, pomidory, oliwki i wszystko to, co chcielibyście spotkać na talerzu obok łososia i pieczarek
- Masło, ilość niewielka, ale dokładna ilość zależy od tego jak bardzo chcecie umaślić łososia i ziemniaki
- Przyprawy, czyli sól, pierz cytrynowy, gotowa przyprawa do ryb, gotowa przyprawa do ziemniaków
- Patelnia grillowa; pozycja nieobowiązkowa do smażenia czegokolwiek, ale wtedy nie będzie pasków
Akcja:
Jako pierwszą zalecam przygotowanie sałaty. Będzie sobie spokojnie czekać na stole.
Łososia porcjujemy i przyprawiamy. Przypraw lepiej dodać mniej niż więcej, łosoś broni się sam, nie musimy zasypywać go ziółkami i solą. Odstawiamy na czas obierania pieczarek. Obieramy i kroimy pieczarki. Ziemniaki kroimy w talarki. Zakładamy, że są to ugotowane ziemniaki, więc talarki mogą być dość grube. Dzięki temu efekt pasków będzie łatwiejszy do uzyskania, a same ziemniaki nam się nie rozpadną.
Smażymy kolejno ziemniaki, następnie łososia. Wszystko w obu stron i pamiętajmy, by niczym nie potrząsać, a raz położone ziemniaki i łosoś pozostają na swoich patelniowych pozycjach do zmiany stron lub przełożenia na talerz. Inaczej nasze śliczne paski zginą.Jeśli wybraliście opcję płaskiej patelni, pamiętajcie jedynie, by talarki i łosoś przylegał do patelni, żadnego smażenia w warstwach.
Pod koniec smażenia dodajemy nieco masła by uzyskać złocistą warstewkę, szczególnie na ziemniakach. Talarki można przyprawić mieszanką przypraw do ziemniaków lub pozostawić bez przypraw.
Pieczarki podsmażamy na maśle z odrobiną soli i pieprzu na osobnej patelni lub rondelku.
Kiedy wszystko co smażone ma paski - z wyjątkiem pieczarek - przekładamy na z góry upatrzone talerze i podajemy. Sałata już czeka, więc każdy nakłada sobie tyle, ile chce.
[caption id="attachment_326" align="alignnone" width="720"] łosoś z patelni, talarki ziemniaczane, a wszystko w paski[/caption]
Tak, z mojego lekkiego dania nic nie zostało. Zatem zmieniam kategorię z "dietetycznie" na "rozpustnie".